Uświadomiłam to sobie po ostatniej rozmowie spacerowej z Antonowiczową.
Nie mam odwagi realizować swoich pomysłów i uwierzyć we własne umiejętności.
Smutne ale prawdziwe niestety.
Jedynie kopniaki serwowane przez bliskie osoby mobilizują mnie do urzeczywistniania moich marzeń. takie właśnie pogaduchy z Antonowiczową uwolniły i uformowały pomysł gdzieś tam kiełkujący z tyłu głowy.
Wróciłam do domku, nakreśliłam, wycięłam i zmontowałam cudo cudeńko!
Piękny, mięciutki dodatek do naszych wózkowych spacerów. Umilać będzie na pewno mojemu maluchowi jazdę spacerówką i uciszać czasem zbyt głośne i domagające się uwagi dzieciątko.
Zakochałam się w niej od pierwszego spojrzenia, a myślę, że nie tylko ja /Antonowiczowa widziała i stwierdziła, ze musi koniecznie dokupić pałąk do swojego Baby Jogger'a :-)/.
Przedstawiam śliczną, mieciutką i sprawiającą mnóstwo frajdy osłonkę na pałąk!
Niby nic, kawałek szmatki i kilka tasiemek, ale jednak, po założeniu puszystości, Jasiulowa Sola od razu wygląda przyjemniej i przede wszystkim jest wyjątkowa, a nie taka sobie zwykła Sola :-)
Na razie uszyłam osłonkę dla Soli, a już za chwile będzie także do Mylo, ale mam nadzieję, że spodoba się też innym właścicielom wózków, tym dużym i tym małym.
Pozdrawiam serdecznie i wracam do montowania następnych osłonek!!!
Dominiczko super pomysl mojemu Kubusiowi napewno by sie spodobało :) Óla
OdpowiedzUsuńLalko jak tylko będę mieć nowe kolorki materiałków, bo teraz został mi tylko fuksjowy ;-) buziaki
OdpowiedzUsuń