niedziela, 22 września 2013
Dla Mai i Soni
A dziś worki do szkoły dla dwóch sióstr, które kuzynkami Antonowicza są.W woreczkach siostry znalazły cieplutkie apaszki na zimne jesienne dni.
środa, 18 września 2013
a'la carbonara z brokułami
Zawsze zostają m jakieś warzywa kupione na targowisku i zapomniane leżą w koszyku i przekwitają. Tak też właśnie było z niedawno kupionym brokułem :-/. Kiedy sobie o nim przypomniałam był już prawie w połowie żółty. Trzeba było przeprowadzić szybką reanimację warzywa więc wrzuciłam go do wrzątku i ugotowałam na pół twardo.
Pól torebki makaronu "kokardkowego" ugotowałam, tak jak nakazują mądre poradniki kulinarne, al'dente :-D.
Na patelnię wrzuciłam pokrojone w pióra dwie cebule, małą śmietanę i dwa serki topione śmietankowe. Mieszałam czasem trzepaczką żeby serki się nie rozpuścił, a w między czasie pokroiłam kawałek kiełbasy który znalazłam w lodówce w małą kosteczkę i podsmażyłam mocno na patelni. Doprawiłam sos pieprzem i wołową kostką rosołową, z czego dumna nie jestem bo przecież sól i pieprz to podstawa, a takie ulepszacze skompresowane raczej do najzdrowszych nie należą, a na pewno kostka ta koło wołowiny nawet nie leżała.
Wrzuciłam do tego sosu co mi powstał na patelni moje przekwitające brokuły i chwilę pogotowałam.
Wszystko przelałam do garnka z ugotowanym i odcedzonym makaronem i delikatnie wymieszałam.
Z kilku produktów powstało szybkie danie nie wymagające dużych umiejętności kulinarnych. Danie jest dosyć słodkie dzięki serkom topionym wiec można go doprawić mocniej pieprzem i będzie smakować każdemu.
Smacznego.
wtorek, 17 września 2013
Co się działo...
...a działo się dużoo....
Koniec sierpnia to przygotowania do narodzin mojej małej siostrzenicy Antoninki.
Na początek września przywitaliśmy nowego członka rodziny, śliczną małą dziewczyneczkę.
A w ciągu tego całego czasu realizowałam mozolnie swoje szyciowe zadania. Mozolnie, bo Jasiulenty nie dość że ma jedną drzemką to czasem tak zupełnie niemiłosiernie krótką, że kompletnie nic nie mogę zrobić prócz szybkiego ogarnięcia domu albo ugotowania obiadu. Zupełnie się dziecko moje nade mną nie lituje. Ale cóż, taki los matki :-D
Co do szycia mojego to powstało kilka worków na butki, kocyk Antoninki, trochę smakołyków przyrządziłam, które też zamieszczę tym razem ze zdjęciami :-D. Uszyłam jasiulowi spodnie dresowych w sztukach trzech i księżyc z okazji chrzcin dla naszej małej Nadusi.
O księżycach chyba jeszcze cholerka Wam nie pisałam. Tak to właśnie ze mną jest. Ech, niedługo napiszę tylko zdjęcia pierwszego księzycątka poszukam.
Oto worek z myszką na butki szkolne dla małej Karolinki w komplecie z troszkę większym workiem na ubranka.
Koniec sierpnia to przygotowania do narodzin mojej małej siostrzenicy Antoninki.
Na początek września przywitaliśmy nowego członka rodziny, śliczną małą dziewczyneczkę.
A w ciągu tego całego czasu realizowałam mozolnie swoje szyciowe zadania. Mozolnie, bo Jasiulenty nie dość że ma jedną drzemką to czasem tak zupełnie niemiłosiernie krótką, że kompletnie nic nie mogę zrobić prócz szybkiego ogarnięcia domu albo ugotowania obiadu. Zupełnie się dziecko moje nade mną nie lituje. Ale cóż, taki los matki :-D
Co do szycia mojego to powstało kilka worków na butki, kocyk Antoninki, trochę smakołyków przyrządziłam, które też zamieszczę tym razem ze zdjęciami :-D. Uszyłam jasiulowi spodnie dresowych w sztukach trzech i księżyc z okazji chrzcin dla naszej małej Nadusi.
O księżycach chyba jeszcze cholerka Wam nie pisałam. Tak to właśnie ze mną jest. Ech, niedługo napiszę tylko zdjęcia pierwszego księzycątka poszukam.
Oto worek z myszką na butki szkolne dla małej Karolinki w komplecie z troszkę większym workiem na ubranka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)