Ufff, nasze drugie podejście do blogowania. Tym razem to chyba nam się uda :-).
Zmobilizujemy się z Jasiulą, może nie będziemy mieć zbyt wiele czasu, ale musimy nawiązać jakiś, choćby pozorny, kontakt z normalnością.
Teraz trochę o tym co się u nas dzieje. Tworzymy sobie, a wszystko wina Taty. Cudownie i niezmęczenie namawiał i wspierał, byśmy zaczęli coś tworzyć swojego, no i w końcu się poddaliśmy :-). I tak przyszedł sobie do nas pomysł na termoforki.
Zaczęłam szyć. W końcu ujrzały światło dzienne. Cudowne, mięciutkie, najmilsze, ozdobione delikatnymi serwetkami szydełkowymi. Niedługo, jak juz wszystkie będą gotowe, wrzucę zdjęcia z procesu tworzenia.
Teraz serdecznie się żegnamy, bo Jasiule kąpać będziemy.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz