Oto wersja, którą mówiła mi Babcia moja:
(pokazując na środek dłoni)
Warzyła myszka warzyła,
ogonek sobie sparzyła:
(Łapiąc za czubki poszczególnych palców dłoni zaczynając od kciuka)
temu dała na miseczkę,
temu dała na łyżeczkę
temu dała na talerzyk
temu dała w buteleczkę
(Łapiąc za najmniejszy paluszek)
a temu ogonek zakręciła
i poleciała do komóreczki po jagiełeczki
(Łaskoczemy maleństwo nasze)
Internet to kopalnia informacji, więc znalazłam na pewnym forum sporo odpowiedzi na gnębiący nas temat "łaskoczącego" wierszyka :-)
U nas w domu zawsze była mowa tylko o myszce. Okazało się jednak, że dużo wersji uwzględnia kokoszkę lub sroczkę.
Podstawowa wersja według forumowiczek mniej więcej wygląda tak:
Tu sroczka kaszkę warzyła
Ogonek sobie sparzyła.
temu dała na miseczkę
Temu dała na łyżeczkę
Temu dała do garnuszka
Temu dała do dzbanuszka
A temu nic nie dała
tylko łepek urwała
i frrrrrrrrrrrrrr poleciała... "
Oczywiście biorąc pod uwagę fakt urywania łepka, ja preferuję wersję " A temu nic nie dała, tylko frrrrrrrrrrrrrr poleciała...".
Wersja z kokoszką:
Kokoszka kaszkę warzyla
temu dala na łyżeczkę
temu dala na miseczkę
temu dala do garnuszka
temu dala do fartuszka
a dla tego już nie miała
wiec fruuuuuuu po więcej poleciała.
temu dala na miseczkę
temu dala do garnuszka
temu dala do fartuszka
a dla tego już nie miała
wiec fruuuuuuu po więcej poleciała.
Miła jest wersja ze sroczką i nutkami:
Tu tu tu sroczka kaszkę warzyła
temu dała bo malutki
temu dała bo znał nutki
temu by nie umarł z głodu
temu całkiem bez powodu
a temu nic nie dała
tylko frrrrrr! poleciała
i tu się schowała
temu dała bo malutki
temu dała bo znał nutki
temu by nie umarł z głodu
temu całkiem bez powodu
a temu nic nie dała
tylko frrrrrr! poleciała
i tu się schowała
Ten wierszyk nie mówi nic o parzeniu ogonka, a sroczka daje kaszkę swoim dzieciom:
Tu Sroczka kaszkę warzyła
I swoim dzieciom dzieliła:
Temu dała - bo malutki,
Temu dała - bo grzeczniutki,
Temu dała - pięknie prosił,
Temu dała - wodę nosił,
A temu nic nie dała,
I sama frrr! poleciała.
I swoim dzieciom dzieliła:
Temu dała - bo malutki,
Temu dała - bo grzeczniutki,
Temu dała - pięknie prosił,
Temu dała - wodę nosił,
A temu nic nie dała,
I sama frrr! poleciała.
Najsympatyczniejsza według mnie jest wersja podkarpacka:
Tu, tu, tu, sroczka kaszkę warzyła,
tu, tu, tu, ogonek oparzyła.
Temu dała groszek,
temu boboszek (od bobu - przypis mój),
temu pszeniczkę,
temu wyczkę,
a temu czapeczkę porwała i furrrrrrrrr... poleciała"
tu, tu, tu, ogonek oparzyła.
Temu dała groszek,
temu boboszek (od bobu - przypis mój),
temu pszeniczkę,
temu wyczkę,
a temu czapeczkę porwała i furrrrrrrrr... poleciała"
Idąc dalej tym tropem forumowiczki wspomniały tez o kilku innych wierszykach i oto trzy wersje "Kosi łapki":
Znana przeze mnie:
Kosi kosi łapki
pojedziem do babki
a od babki do dziadka
zabierzemy kudłatka
Z forum:
Kosiu kosiu kosiany
pojedziemy do mamy
a od mamy do taty
tam jest piesek kudłaty"
pojedziemy do mamy
a od mamy do taty
tam jest piesek kudłaty"
Podkarpacka:
Tasiu, tasiu, tasiany,
pojedziemy do mamy,
a od mamy do taty,
tam jest piesek kudłaty.
Oj na dziś już koniec. Późno jest, Jasiula lula już, my robimy gulasz sylwestrowy i też dołączymy do Jasiuli.
Pozdrawiam i życzę wspaniałego sylwestra i tradycyjnie bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwego Nowego Roku!!!
PS: Wykorzystałam informacje zamieszczone pod tym linkiem